11 stycznia 2013

Czekając na szczęście... 

Słuchając piosenki "W sieci" załapałam wieczorną rozkmine...
Ciekawe ile ludzi poznało się przez internet.
Sama wiem po sobie, że czasem lepiej napisać o swoich problemach nieznajomym osobom niż powiedzieć tym zaufanym.
Głupie... A jednak prawdziwe.
Trudno zaprzeczyć, że coraz częściej spotykamy się z 'miłością' internetową..
Sama miałam kiedyś chłopaka przez internet; p
Chyba każdy przez to przechodził ; D
Albo się mylę...
Możliwe, że jestem ewenementem ; p
Haha; p Ale to był mój najdłuższy związek ; >
Ciekawe dlaczego...
Hmmm...

Tak teraz myślę i doszłam do wniosku, że w moim życiu miałam tylko jeden poważny związek... (i to wcale nie ten 'internetowy' : D )
Niesamowicie burzliwy ; p
Ale było wiele magicznych chwil, które do tej pory mile wspominam; >
Kurcze... Często brakuje mi tego wszystkiego...
Tych kłótni, po których następowały miłe przeprosiny; ]
Mrr ;p
Czasami mam ochotę wrócić do tego Idioty, którego tak kochałam; P
Ale chwilę potem uaktywnia się mój zdrowy rozsądek, który karze mi się puknąć w czółko ; p
Jak dobrze, że go mam ; D Haha; p
Bez niego zrobiłabym wiele debilnych rzeczy, których pewnie żałowałabym do teraz...


Brakuje mi jego ramion, pocałunków, bliskości...
Ale cóż. Nie można mieć wszystkiego.

Bo w życiu trzeba być twardym jak przeterminowane żelki!


Moje życie nie jest takie najgorsze.
Mam przyjaciół, którzy są zawsze...



"Przemoknięte serca miast i tylko Ty i ja szczęśliwi tym dniem..."

Zagubiona...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz